sobota, 29 czerwca 2013

Od Loon "Pomoc?"

Był słoneczny poranek. Usiadłam na skraju urwiska i patrzyłam w przestrzeń. Nagle z zamyślania wyrwał mnie Merc.
-Mamo! Jakiś wilk mówi że chciałby się z tobą spotkać!-zawołał. Spojrzałam na niego.
-A gdzie Roxi?-zapytałam.
-Siedzi tam z tym wilkiem i patrzy czy nic nie planuje.-
-Ehh... Dobrze, zaprowadź mnie.-westchnęłam i poszłam za synem. Roxi siedziała na kamieniu i uważnie przypatrywała się wilkowi, który wydawał mi się znajomy.
-Tak?-zwróciłam się do niego. Odwrócił się w moją stronę. Teraz go poznałam.
 Uśmiechnął się do mnie.
-Dawno się nie widzieliśmy, Loon.-powiedział. Pokazałam dzieciom żeby poszły do jaskini.
-Czego chcesz Damon?-wycedziłam gdy tylko Merc i Roxi poszli.
-Nie ja, tylko nasz ojciec.-
-Co?!-
-Uprzedzam że nie wiem o co chodzi.-wzruszył ramionami. W tym momencie z drzewa zeskoczyła Amarella.
-Nie możesz mu zaufać!-zaczęła żywo gestykulować.
-Muszę spróbować...-westchnęłam.
-W takim razie idę z tobą.-
-Nie ma takiej opcji! Nie zostawię szczeniąt samych!-pokręciłam głową.
-Przecież jest Lotta, no i jeszcze Rico i Rosie.-
-Skoro się tak upierasz...-westchnęłam. Amarella wskoczyła mi na grzbiet. Poszłam za moim bratem w stronę dawnej watahy. Wszędzie byli strażnicy. Doszliśmy w końcu do siedziby naszej rodziny, czyli Alf. Na honorowym posłaniu siedział mój ojciec, Black.
Obok niego siedziała moja matka, Pearl.
-Witaj Loon.-powiedziała z uśmiechem.-Damon, dziękujemy za przyprowadzenie twojej siostry.-zwróciła się do mojego brata.
-Czego chcecie?-zapytałam. Mój ojciec uśmiechnął się niemrawo.
-Oczywiście, jak chcemy się spotkać z córką, której dawno nie widzieliśmy, od razu czegoś chcemy...-
-Black, spokojnie...-Pearl pogładziła męża łapą.-Dobrze, przyznajemy się, chcieliśmy cię prosić o pomoc.-
-W czym?-zapytałam. W tej chwili do jaskini wbiegł mój młodszy brat, Shadow.
 -Loon!-zawołał i rzucił się na mnie.
-Shadow, przerwałeś nam!-ojciec był zdenerwowany.
-Black, nie krzycz na niego.-matka zdzieliła go łapą w głowę.
-Tęskniłem!-objęłam Shadow'a łapą.
-Ja też... A wracając do tematu... W czym mam pomóc?-
-Tydzień temu porwano twoją siostrę, Terrę.-powiedziała Pearl.-Liczyliśmy na twoją pomoc.-
-Dobrze. Jutro tu przyjdę, o świcie.-matka się uśmiechnęła.
-Dziękujemy. Możesz iść.-pogłaskałam Shadow'a po głowie i poszłam. Całą drogę powrotną chciałam sobie przypomnieć jak wygląda Terra. W końcu sobie przypomniałam.
Kiedy dotarłam do watahy, poszłam do jaskini i od razu zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz