sobota, 22 czerwca 2013

Od Naravi "Jak się tu dostałam"


Znowu! Przez kilka ostatnich dni, miałam wizje , a po n ich atak histerii, bo kojarzyło mi sie to z domem.
Pamiętam, że przez to, ze przewidywalam przyszłośc, matka zawsze mnie izolowala od innych wilków. Stąd się bierzę moja niechęć do toczenia. Ale działo sie, tam gorzej, poniewaz należałam do wtathy Losu, gdzie loś wilków, miał pozostać nie znany, a ja przewidując go , łamałam go. Dlatego , wygonili mnie zn niej, gdy miałam rok. Błąkałam się wtedy po innych watahach, ale nigdzie nie chcieli mnie przyjąc, na dłużej. Dopieru tu znalazłam dom. Ale wizje i tak męczyły mnie nadal. W nich biegłam przez laa, a następnie wizja urywała się. Potem miałam silną migrenę. I tak dzień, w dzień. Teraz nie wytrzymałam, i pobiegłam głęboko w las. Rozpoznałam las z wizji, i biegłam dalej. W końcu wyskovzyłam na polanę, na której wizja się urywała. Rozejrzałam się po niej.zzwszędzie rosły kwiaty i trawa. Po raz pierwszy od kilku dni byłam szczęśliwa. Położyłam sie na trawie.. Było miękko i ciepło. Zasnęłam. Obudziło mnie lekkie dotknięcie . Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sibą wilka, o zatroskanej minie i niebieskich oczach. Natychmiast wstałam. Wilk odsunąl sie parę kroków .
Witaj - powiedział
- Cześć, jak sie nazywasz?- spytałam
- Natatniel, alę wolę abyś mówiła do mnie Nat- powiedział
- Ja jestem Naravi - powiedziałam- Skąda jesteś
-Cóż, błakam się i nie mogę zznaleśc domu.- odpowiedział Nataniel
- Ja też się błąkałam- powiedziałam- Chodzź zaprowadzę cię do mojej watahy!
- Dobrze- poszliśmy razem do mojej jaskini.Dałam mu coś do jedzenia i picia, bo był wycieńczony. Jutro przedstawię go Alfie. I zasnęłllam. W nocy nawiedziły mnie wizje, ale inne. Tym razem przed czymś uciekam, ale bardzo chcę sie do tego zbliżyć. Budzę sie z płaczem. O nie, przecież mój gosć zobaczy! Szybko chowam głowę w legowisko. Nat tymczasem podchodzi do mnie i kładzie mi łapę na ramieniu.
- Spokojnie, to tylko sen- uspokaja mnie
- Wcale nie! To wizja- krzyczę
- Ciii, spokojnie- powtarza
- Ja w niej przed czymś uciekałam, ale chciałma do tego pójśc- opowiadam
- Chodź, zjedz śniadanie- zachęca mnie
Idziemy zjeść śniadanie. Następnie idę do Alfy.
- Wczoraj znalałam go w lesie, ma na imię Ntaniel- przedstawaim go
- Dobrze- odpowiedziała- na razie będzie mieszkał w twojej jaskini, dobrze?
- Ok- odpowiadanm
Wracammydo jaskini, jemy obiad polujemy. Jednym słowem żyie toczy się jak dawniej.Tylko do naszej małej watahy dołączył nowy wilk......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz